Panowie, Wy nic nie musicie, ale na pewno bardzo chcecie. My kibice też. Rugbiści Budowlanych Lublin, zespół, który w Ekstralidze miał z różnych powodów nawet nie wystąpić. Ale z meczu na mecz kolejne stadiony pokazały, że to właśnie ONI rozdają karty. Więc to wierutna bzdura, bo w rugby o to chodzi, że wszystko wychodzi na boisku. I każdy w rugbowym Lublinie wierzy, że zagracie o brąz. Każdy. O brązowy medal Mistrzostw Polski.
Nasi chłopcy podejmują w sobotę Lechię Gdańsk. Goście raczej nie brylują w tym sezonie. Są przedostatni, zdobyli jedynie 11 punktów (przy naszych 20). A układ w tabeli jest taki: czwarta w tabeli Skra Warszawa ma 23 pkt, a nasi Budowlani mają z Orkanem po 20 punktów. Warszawiacy w ostatniej kolejce grają jednak z Pogonią Siedlce, co raczej nie ułatwi im zdobyczy punktowych. Sochaczew podejmuje zaś KS Budowlanych Łódź. Teoretycznie lublinianom powinno pójść najlepiej. Ale rugby, jak pisałem już kilkakroć, rządzi się prawem innym. Boiska prawem. A tam nie wiadomo. Rozmawiałem ze Stanisławem Więciorkiem, który nie może się doczekać starcia. Mówi krótko: 120 procent tego co było, to wartość wyjściowa. 120 procent serca, duszy, wszystkiego. A potem pewnie więcej. Jak u Hitchcocka. Ale jest pewien ekipy. Pachnie mu już medal, bo tak naprawdę w zasięgu lublinian jest medal brązowy.
– Musimy wygrać za 5 punktów. (tj. z tzw. bonusem za wygraną z co najmniej czterema przyłożeniami, a wtedy w połowie czerwca gramy z Pogonią o brąz – nie owija w bawełnę Więciorek. I dodaje: – Musicie przyjść i kibicując pomóc nam w tą sobotę.
Początek meczu o g.14:00 Stadion przy ul. Krasińskiego. Trzeba być.
Przed meczem seniorów zagrają nasi kadeci z rówieśnikami z Gdańska godz.11:00. W sobotę także ważny mecz dla juniorów naszego klubu. Jadą do Gdyni zmierzyć się z tamtejszą Arką. Zaczynają o 16.
Mucha