Od wyjazdowego starcia z brązowym medalistą poprzednich rozgrywek rozpoczęli nowy sezon Ekstraligi Rugby zawodnicy Edach Budowlanych Lublin. Po niezwykle zaciętym spotkaniu przegrali w Sochaczewie z Orkanem 23:22.

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od delikatnej przewagi gospodarzy, którzy od pierwszych sekund prowadzili grę na połowie lublinian. Po pięciu minutach przyjezdni przedarli się z piłką na drugą stronę boiska i po błędzie sochaczewian w rucku, sędzia podyktował rzut karny dla Edach Budowlanych w okolicach 40. metra. Do piłki podszedł debiutujący w lubelskich barwach James Campbell, jednak uderzając z niemal tego samego miejsca, z którego kilkanaście minut wcześniej wykonywał próby podczas rozgrzewki, tym razem nie trafił między słupy. Nie pomylił się kilkanaście minut później, gdy skutecznym kopem z podobnej odległości wyprowadził swój zespół na trzypunktowe prowadzenie.

W 17. minucie, również z rzutu karnego, do wyrównania doprowadził Pieter Steenkamp. Strzelecki pojedynek łączników ataku trwał w najlepsze, bo po chwili błąd w obronie popełnili lublinianie, co skutkowało karnym z odległości 48 metrów. Po kolejnym uderzeniu Steenkampa było 6:3. Odpowiedź gości była błyskawiczna – kolejny karny i kolejne trzy punkty na koncie Campbella.

Budowlani konsekwentnie realizowali plan nakreślony przez debiutującego na ławce trenerskiej Hendrika Wentzela. Nie pozwalali rywalom rozwinąć skrzydeł w ataku, a ok. 10 minut przed przerwą rozpoczęli skuteczną akcję na połowie Orkana. Po błędzie przeciwników piłkę odzyskał Kuziwakwashe Kazembe, oddał ją do rozgrywającego pierwszy mecz w lubelskiej drużynie Barenda Potgietera, który po kilkunastometrowym rajdzie odegrał do Michała Węzki. Ten, powalony na ziemię, zdołał podać do Kazembe, a popularny „Kaz” nie miał problemów z przyłożeniem piłki na polu punktowym rywala. Po chwili podwyższył Campbel i Edach Budowlani objęli siedmiopunktowe prowadzenie. Wynik 6:16 utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Kilka minut po zmianie stron gospodarze odrobili siedem punktów po przyłożeniu i podwyższeniu Steenkampa. Goście odpowiedzieli wykorzystanym rzutem karnym przez Campbella. W 64. minucie po rozciągnięciu przez Orkan akcji na lewą stronę boiska, z piłką na pole punktowe lublinian przedarł się Jakub Budnik, kładąc ją tuż za słupami. W dogodnej okazji do podwyższenia nie pomylił się Steenkamp i drużyna z Sochaczewa po raz drugi tego popołudnia wyszła na prowadzenie. Nie oddała go już do końca, bo kilka minut później sochaczewski łącznik ataku ponownie trafił z rzutu karnego. Straty zdołał jeszcze zniwelować Campbell, ale lublinianom zabrakło już czasu, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dysponujący dłuższą ławką rezerwowych gospodarze utrzymali do ostatniego gwizdka jednopunktowe prowadzenie. Ostatecznie Edach Budowlani wywieźli z Sochaczewa defensywny punkt bonusowy.

Warto podkreślić fantastyczne zachowanie miejscowej publiczności. Najzagorzalsi fani Orkana po zakończeniu meczu zostali na trybunach, by podziękować za grę rugbistom z Lublina.

Powiedzieli po meczu:
Hendrik Wentzel (trener Edach Budowlanych):
– Gratuluję rywalom zwycięstwa po fantastycznym meczu. Jak na pierwsze starcie sezonu, stał na naprawdę wysokim poziomie. Z mojego punktu widzenia myślę, że możemy jeszcze wiele poprawić w naszej grze. Trenowaliśmy razem zaledwie od półtora tygodnia. W poniedziałek zajmiemy się analizą materiału wideo i zobaczymy, co powinniśmy zmienić.  W ostatnim sezonie uważnie śledziłem rozgrywki Ekstraligi Rugby i wiedziałem, czego mogę się spodziewać rozpoczynając tu pracę. Nie mam wątpliwości, że to jest niezwykle szybko rozwijająca się liga. Widać to doskonale z rundy na rundę.

Piotr Wiśniewski (kapitan Edach Budowlanych, wracający do zdrowia po kontuzji): – To były bardzo wyrównane i twarde zawody. Od początku do końca czuć było dreszcze. Orkan pokazał charakter i udowodnił, że potrafi zagrać do ostatnich minut, utrzymać wynik, mądrze zagrać na koniec, przytrzymać piłkę, wykopać piłkę w aut tak, żeby czas minął w odpowiedni sposób. My jako Budowlani zagraliśmy dobrze i cieszymy się, że wchodzimy w ten sezon dużo lepiej niż poprzednio. Spotkanie było na styku i równie dobrze mogło zakończyć się wynikiem w drugą stronę. Cieszymy się, że tak jest, chcemy się rozwijać i chcemy, żeby kolejny mecz był lepszy. Mamy nowych zawodników, chcemy ich jeszcze lepiej wgrać w nasz skład. Dostosowujemy się do taktyki nakreślonej przez nowego trenera i widać, że to poskutkowało już na inaugurację.

RC Orkan Sochaczew – Edach Budowlani Lublin 23:22 (6:16)
Punkty:
Steenkamp 18 (P, 3K, 2pd), Budnik 5 (P) – Campbell 17 (5K, 1pd), Kazembe 5 (P)
Orkan: Gołębiowski (61 Zieliński), Gadomski, Polakowski (52 Pelser), Meyer, Zarovnyi (52 Dudkowski), Budnik, Markiewicz (41 Mechecki), Jansen, Pętlak (41 Plichta), Steenkamp, Wróbel (41 Rakowski), Fursenko, Szwarc, Sadowski, Kępa. Trener: Maciej Brażuk
Edach Budowlani: Potgieter, Skałecki (60 Mazur), Rudziński, Król, Jasiński (47 Nyakufaringwa), Dec (70 Niedziółka), Tomaszewski, Musur, Kazembe, Campbell, Kasprzak, Węzka, Psuj, Dube, Grabowski. Trener: Hendrik Wentzel
Sędziowali: Łukasz Jasiński, Bartłomiej Gwozdecki