Nasi juniorzy nieśli Polskę
Bardzo szybkie przegrupowania, świetna agresywna szarża i sprawna, a co najważniejsza wspólna gra obu formacji sprawiła, że Polacy nie mieli równych w Turnieju Rugby Europe Regional Camp Development U18, w finale drugiego poziomu Mistrzostw Europy nasz zespół pokonał Litwę 47:5. Spiritus movens byli nasi zawodnicy, których w pierwszym składzie na boisku w Siedlcach było aż pięciu.
Zacznijmy od początku. Kadra U18 w rugby zjawiła się w miejscowości Miętne pod Garwolinem 16 kwietnia. W zespole trenera Krzysztofa Krzewickiego znalazło się naszych siedmiu (na 23 powołanych) juniorów. To Jakub Dec, Sylwester Gąska, Paweł Siedlecki, Dominik Tomaszewski (kapitan), Gabriel Brożek, Grzegorz Kędzierski i Aleksander Mucha. Już nazajutrz czekały ich ciężkie zawody. Odbył się mini turniej, grali każdy z każdym. Orły nie miały równych sobie. Rywalami Polaków byli rugbiści reprezentacji Szwecji ( 25:0), punkty zdobył wtedy lublinianin Aleksander Mucha, z Litwą też wygrali (25:5), wtedy na polu punktowym zameldował się nasz Grzegorz Kędzierski, a z Ukrainą (20:0) obłowił się Paweł Siedlecki (10) i Sylwester Gąska (5).
Wcześniej grano krótsze mecze, finały, które zagrano w Siedlcach odbyły się już w pełnej krasie. I dobrej oprawie – były hymny narodowe, komentarz spikerski, itp. A to dla młodych rugbistów na pewno miało wielkie znaczenie.
W finale Polacy zmierzyli się z Litwinami. Wcześniej, w tzw. małym finale Szwedzi ulegli Ukraińcom 29:12 i to właśnie w Ukraińcach widziałbym przeciwników dla Orłów. Nasi sąsiedzi zza wschodniej miedzy grali dużo ciekawiej niż później Litwini, ich młyn także przeważał w ciągu meczu. A tak… Wiadomo było, że Litwini będą jedynie tłem dla ludzi, którzy reprezentowali Polskę dwa dni wcześniej. Jak to mówił Krzewicki: -Jesteśmy przygotowani nie tylko na nich, mogę z tymi zawodnikami mierzyć poprzeczkę wyżej.
I tak było. Mecz tak naprawdę warto było zobaczyć dla bardzo szybkich przegrupowań, których nie powstydziliby się w Ekstralidze, agresji w obronie i ataku (podaj, daj, dawaj, ta żądza piłki, kto zna ten sport ten wie), świetnych autów. No i dla przyłożeń lublinian: dwukrotnie Dominik Tomaszewski, raz Jakub Dec.
Chłopaki pokazali rugby z dużego R. W pierwszej 15-tce wyszło pięciu naszych. A pozostali dwaj tylko dodali swe umiejętności wchodząc na boisko. Nie wymieniam ani tej piątki, ani pozostałych. Oni grali tak samo. W rugby liczy się zespół. – Zawodnicy z U18 zasilą automatycznie szeregi reprezentacji młodzieżowej U20, a najlepsi pierwszej drużyny, której trener Duaine Lindsay z zainteresowaniem oglądał mecz finałowy – czytamy w komunikacie na stronie Polskiego Związku Rugby.
A już w sobotę o 11-tej możecie zobaczyć, co są warci nie tylko nasi kadrowicze. Juniorzy Budowlanych Lublin podejmują swoich imienników z Łodzi. W najlepszym składzie, łącznie z grającym obecnie w angielskim Exeter Dominikiem Tomaszewskim. Ale to dopiero pierwsze danie rugbowej uczty tego dnia. O 14-tej grają seniorzy, zapraszając na murawę Arkę Gdynia. Nie może nas tam nie być.
Mariusz Mucha