Master Pharm Budowlani SA Łódź v KS Budowlani Lublin 49:7 (18:7)
Z jaskini lwa wrócili przegrani, ale z podniesioną głową.
Budowlani S.A. Łódź to urzędujący Mistrz Polski i niestety lubelscy rugbiści musieli uznać ich wyższość w sobotnim wyjazdowym meczu. Wynik nie odzwierciedla jednak tego, co działo się na boisku. Tak, to prawda, łodzianie byli lepsi, ale nasi pokazali, że nieprzypadkowo znajdują się w czubie tabeli Ekstraligi.
Na pewno nie przestraszyli się silniejszego rywala, który celuje w kolejne Mistrzostwo Polski. Pierwsza połowa była tego najlepszym dowodem. Gra, zacięta i widowiskowa z obu stron podobała się kibicom. A i łodzianie zobaczyli, że to nie przelewki, nie mogąc poradzić sobie z grającym z wielkim zaangażowaniem i walecznością lublinianami. Tak naprawdę wynik po pierwszych 40 minutach mógł być bliższy remisu, zabrakło jednak szczęścia – Budowlani Lublin stracili tzw. setkę, czyli stuprocentową sytuację. W drugiej odsłonie było już gorzej.
– Popełniliśmy o 3-4 błędy za dużo, które przeciwnik skwapliwie wykorzystał – mówi trener Budowlanych Stanisław Więciorek podkreślając jednak, że to zdecydowanie za wysoka przegrana patrząc z perspektywy tego, co działo się na boisku. Na ostatecznym wyniku zaważyły ostatnie 10 minut meczu – wtedy to Budowalni Łódź zdobyli 14 punktów. Mimo to Więciorek jest zadowolony z postawy swoich zawodników.
– To co pokazali w Łodzi jest dobrym prognostykiem przed meczem z Ogniwem Sopot, których podejmiemy w przyszły weekend – ocenia.
Budowlani: Rudziński (72’ Białota), Skałecki ( 63’Majcher), Kelberashvili (50’ Mazur), Janeczko (60’ Shuhayeu), B. Jasiński, Chikovani, Wiecaszek , Musur, Bobruk (65’ Lubisz), Barkava , Kasprzak (71’ Więckowski), Psuj, Ćwieka, Khilko, Grabowski.
Mariusz Mucha