Po wyrównanej walce wzięli rewanż na Orkanie: Edach Budowlani Lublin – RC Orkan Sochaczew 10:6 (0:3)

Jeśli ktoś przyszedł w niedzielę na stadion przy ul. Krasińskiego po raz pierwszy, mógł zobaczyć wszystko to, co w rugby najwspanialsze. Przede wszystkim zaciętą walkę z obu stron (również tą rodem z bokserskich ringów), ciekawe akcje ataku, potężne wejścia zawodników młyna, mógł także poczuć olbrzymie emocje. Dość powiedzieć, że Edach Budowlani zwycięskie punkty zdobyli w ostatniej akcji meczu!

Dość kapryśna aura w żaden sposób nie odstraszyła sympatyków rugby, którzy w niedzielne popołudnie tłumnie zjawili się na stadionie. Duża też w tym zasługa kibiców Orkana, których w Lublinie zjawiło się co najmniej kilkudziesięciu. Dopingowali swoich mocno i kulturalnie – no może oprócz kilku gości, którzy rozgrzewając się przed meczem różnorakimi napitkami często sprawiali wrażenie, jakby mecz rugby pomylili z inną grą zespołową rozgrywaną na trawiastym boisku…..
Kibice obu drużyn mieli co robić, bo na boisku praktycznie od pierwszego gwizdka sędziego działo się niezmiernie wiele. Wprawdzie na miękkim, mokrym i grząskim boisku (wiadomo, początek marca) gracze obu drużyn nie pokazywali technicznych fajerwerków, ale nadrabiali to ambicją i wolą walki. Sochaczewianie nie byli jednak na tyle mocni, aby z otwartej gry pojawić się w pobliżu pola punktowego naszych rugbistów. Jeśli już tam byli, działo się tak po przeniesieniu gry z rzutu karnego. Kopali więc na bramkę – na szczęście Michał Kępa, grający na pozycji 10 kopacz Orkana nie zdążył jeszcze z ustawieniem celownika i trafił dopiero trzeciego karnego. Niestety, dostosował się do niego nasz numer 10, Paweł Siedlecki nie zdołał zdobyć punktów. O zwycięstwie zadecydowała postawa lubelskiego młyna. Ósemce siłaczy udało się dwa razy „wjechać“ na pole punktowe rywali. Najpierw zrobił to po kilku przegrupowaniach Piotr Wiśniewski. Było wciąż 5:6 dla Orkana, który nie zamierzał oddawać pola i kilka razy po wspomnianych już karnych był o włos od zdobycia punktów. Na szczęście lublinianie pokazali, że potrafią bronić i robią to skutecznie. Poziomem emocji i dramatyzmu ostatnich minut meczu można by obdzielić kilka innych spotkań. Gra toczyła się na polu 22 metrów Orkana. Edach Budowlani naciskali tak mocno, że Orkan popełniał błędy karane rzutami karnymi. Lublinianie zagrali va bank: zamiast próbować kopu na bramkę (byłoby 8:6) rozgrywali piłkę młynem. W końcu się udało! Michał Musur po kolejnej akcji młyna położył piłkę na polu punktowym. To była ostatnia akcja meczu. Kibice Orkana zamilkli jak rażeni gromem…. Ważne podkreślenia jest także to, że przez większą część meczu oba zespoły grały w 14-tu, a przez 10 minut nawet 13-tu, ponieważ po kilku chwilach utarczek bokserskich arbiter główny (który w dość osobliwy sposób prowadził cały mecz) pokazał dwie czerwone (Bartek Jasiński) i dwie żółte (Jakub Bobruk) kartki. Na szczęście lublinianom lepiej udało się zaadaptować do tych warunków.
Trener Stanisław Więciorek nie krył uznania dla obu ekip.
– To był nieprawdopodobny mecz walki, heroiczny bój – oceniał po meczu gratulując obu piętnastkom serca i charakteru, które jego zdaniem są najważniejsze, aby w przyszłości pokazać jeszcze lepszą grę. – Jeśli widzę chłopaków z Sochaczewa, jak płaczą po meczu wiem, ile oni także włożyli sił w to spotkanie. W rugby rzadko zdarzają się remisy, ktoś musiał wygrać. I bardzo się cieszę, że zwycięzcami jesteśmy my.
Więciorek skomentował także wspominaną już przeze mnie dość osobliwą dyspozycję sędziów, którzy w tak wyrównanym meczu nie stanęli na wysokości zadania.
– Nie dostosowali się do poziomu spotkania, to wielka szkoda – ocenił.
A już w następny weekend kolejna porcja rugbowych emocji w Lublinie.
Mariusz Mucha

Składy:
Edach Budowlani Lublin :
Piotr Skałecki (kapitan), Oleksandr Khomenko (41’Kamil Wiecaszek) , Robizon Kelberashvili, Bartłomiej Jasiński, Arkadiusz Janeczko (46’ Król Wojciech), Michał Musur 5 (T), Tomasz Zduńczuk(60’ Klym Zarownyi), Piotr Wiśniewski 5(T), Jakub Bobruk Paweł Siedlecki, Grzegorz Kędzierski, Piotr Psuj, Wojciech Brzezicki, Maciej Grabowski (54’Aleksander Mucha), Stanisław Kasprzak.
W rezerwie pozostali: Marcin Mazur, Gabriel Brożek, Patryk Jasiński, Stanisław Wojciechowski
Trener: Stanisław Więciorek

RC Orkan Sochaczew:
Michał Gadomski (67’ Łukasz Syperek), Adriaan Staples, Osvaldo German(64’Michał Polakowski), Daniel Niemyjski, Mateusz Pawłowski, Jakub Budnik, Sebastian Misiak, Jan Mroziński (64’ Tomasz Markiewicz), Adrian Pętlak (45’ Krystian Mechecki), Michał Kępa 6 pkt.(2×3(P)), Artur Fursenko, Jakub Młyńczak, Michał Szwarc, Bartłomiej Sadowski (76’Przemysław Dobljański), Tomasz Gasik.
W rezerwie pozostali: Antoni Gołębiowski, Alan Dudkowski, Bartłomiej Popławski,
Trenerzy: Maciej Brażuk, Tomasz Malesa
Sędziowie: Dominik Jastrzębski, Przemysław Filar, Ingarden Mateusz,

Czerwone kartki: Bartłomiej Jasiński (Budowlani), Mateusz Pawłowski (Orkan).
Żółte kartki: Jakub Bobruk (Budowlani), Sebastian Misiak i Adrian Pętlak (Orkan).

MVP meczu:
Edach Budowlani Lublin: Piotr Wiśniewski
RC Orkan Sochaczew: Michał Kępa

foto: Rugby Foto – Grzegorz Dec