„Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz” – w tę zapożyczoną z piłki kopanej sentencję zdają się wierzyć Edach Budowlani przed meczem 5. kolejki Ekstraligi Rugby. W niedzielę o godz. 12.50 zmierzą się na wyjeździe z Orkanem Sochaczew. Spotkanie pokaże Polsat Sport Fight.

Nastroje w lubelskiej ekipie wyraźnie poprawiło ubiegłotygodniowe zwycięstwo nad Lechią Gdańsk. Lublinianie zanotowali nienajlepszy początek rozgrywek, przegrywając kolejno z Awenta Pogonią Siedlce (17:24), Juvenią Kraków (6:12) i Skrą Warszawa (32:48). W ostatnią niedzielę posmakowali upragnionej wygranej, pokonując drużynę z Gdańska 20:18 (10:8). Dwupunktowa różnica doskonale oddaje przebieg spotkania, które było niezwykle wyrównane i emocjonujące. Komentatorzy Polsat Sport Fight podkreślali nawet, że był to najlepszy z transmitowanych dotychczas w tym sezonie meczów, chwaląc Budowlanych za grę. Komplementów nie szczędził także selekcjoner reprezentacji Polski Duaine Lindsay, który tego dnia pojawił się na trybunach stadionu przy ul. Krasińskiego.

Odblokowani

– Widzimy, że liga się bardzo wyrównała. Oczywiście, będą wyjątki, ale podejrzewam, że wiele meczów będzie rozstrzyganych właśnie w ten sposób, kilkoma punktami przewagi. Dla rugby i dla kibiców to dobrze, że spotkania są zacięte, a nie jednostronne, bo ludzie lubią takie rzeczy oglądać. Może nas, trenerów, kosztuje to trochę więcej zdrowia – komentuje trener Edach Budowlanych Stanisław Więciorek. I dodaje, że zwycięstwo nad Lechią dało jego podopiecznym nie tylko cenne punkty w tabeli. – Myślę, że ta wygrana pozwoli chłopakom się odblokować. To było widać od razu po meczu. Ciężar tych trzech porażek mocno w nich siedział, ale okazało się, że można wygrać i to z bardzo mocną drużyną. Teraz chcemy to powtórzyć z Orkanem.

Drużyna z Sochaczewa to zdecydowanie rywal będący w zasięgu lublinian. Ale z pewnością też będzie dążył do tego, by podtrzymać dobrą passę. Podopieczni trenera Macieja Brażuka mieli podobny początek sezonu. Co prawda na inaugurację zremisowali w Krakowie 27:27, ale potem przegrywali ze Skrą Warszawa u siebie (15:31) i z Lechią na wyjeździe (19:25). Z pierwszej wygranej także cieszyli się dopiero w ostatni weekend, pokonując w gościach wzmocnionego czterema zawodnikami z Anglii beniaminka z Jarocina 22:16.

W niedzielę sochaczewianie wystąpią bez dwóch zawodników, którzy w ostatnich dniach okienka transferowego zmienili barwy klubowe. Jan Mroziński przeszedł do Ogniwa Sopot, a Przemysław Dobijalski związał się z Master Pharm Budowlanymi Łódź.

Okiem statystyka

Orkan w tabeli minimalnie wyprzedza lublinian, choć mamy nadzieję, że w ten weekend to się zmieni. Za drużyną z zachodniego Mazowsza dość zdecydowanie przemawia za to historia dotychczasowych spotkań (tu tradycyjnie ukłony w stronę pana Macieja Powały-Niedźwieckiego, od którego otrzymaliśmy garść przedmeczowych statystyk). Oba zespoły na najwyższym szczeblu rozgrywek spotkały się dotychczas 50 razy. 29 razy wygrywał Orkan, raz był remis, a dwudziestokrotnie triumfowali lublinianie.

Cztery mecze rozegrano w drugiej (dzisiejszej pierwszej) lidze. Tu bilans wynosi 3:1 dla ekipy Sochaczewa. Jedno starcie odbyło się z kolei w ramach barażu o prawo gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Było to 22 czerwca 1978 roku, a Budowlani jako przedostatnia drużyna pierwszej ligi (dziś ekstraligi) pokonali 21:10 będącego wicemistrzem ówczesnej drugiej ligi Orkana. Mecz rozegrano w Białej Podlaskiej.

W Sochaczewie obie ekipy mierzyły się do tej pory 27 razy. 17 z tych spotkań kończyło się zwycięstwami gospodarzy. Budowlani raz wywalczyli remis, zdołali też wygrać osiem spotkań w roli gości. Trzymamy kciuki za powiększenie tego dorobku!